<Luna?>
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Od Kazana CD Luna
Uśmiechnąłem się do siebie. Zanim jeszcze zasnąłem poszedłem do kuchni i zabrałem z niej miskę wody i tacę z udźcem jelenia i gołębiami. Zaniosłem jej do komnaty z przyczepioną do tacy karteczką: Od Kazana. Uśmiechnąłem się ponownie do siebie i wyszedłem zamykając za sobą cichutko drzwi. Trzeba przyznać że ta wilczyca była hmmm ładna nawet bardzo. Wszedłem do swojej komnaty a za mną za trzasły się drzwi. Zasnąłem z uśmiechem na ustach. No cóż. Rano obudziłem się i zjadłem śniadanie. Usiadłem na łóżku i włączyłem gramofon. Z jego tuby wypływały dźwięki różnej muzyki...... miłosnej. Właśnie była moja ulubiona piosenka( Link)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz