Polowałem z Władem kiedy usłyszałem strzały. Wład był akurat w powietrzu a oddalony od niego o około 100 metrów ptak runął na ziemię.
- Wład! Wracaj!- Krzyknąłem a orzeł błyskawicznie wylądował na mojej ręce. Co tu zrobić?! Przez las jako człowiek uciekać w 15 wiecznym stroju sokolniczym? Głupi pomysł. Zmienić się w wilka i zwiewać zostawiając najlepszą rękawice i orła na pastwę losu? Głupi pomysł. Wiem! Zszedłem do ukrytego korytarza i zamknąłem drzwi.
- Leć za mną.- Powiedziałem do ptaka i zmieniłem się w wilka. Złapałem rękawicę w pysk i pobiegłem w kierunku zamku. Wład leciał za mną. Po jakimś czasie byłem już koło klatki Włada. zamknąłem pośpiesznie ptaka i odłożyłem rękawicę. Pośpiesznie wybiegłem z podziemi i wpadłem do sali obrad wcześniej zwoławszy zebranie.
- Łowy rozpoczęte! Ludzie już są. Nie możemy wychodzić z zamku ale i musimy pozbyć się ludzi. Będziemy ich wybijać...
< Kto chętny do dokończenia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz